poniedziałek, 30 marca 2015

O tym jak Nianio została strażakiem !




Dzieci mają mnóstwo zainteresowań.
Niektórzy mają hopla na punkcie traktorów inne zwierzątek a jeszcze inne lal :) 
Mój synek zanim złapał strażakowego bakcyla to trochę to trwało. 
Na początku zajawka była jedna - Pani Zebra -jeździła z nami wszędzie, stała się niemalże członkiem naszej rodziny :) 
Gdy Nianio zaczął bawić się z dziećmi, interesowały go tylko, że tak powiem "dziewczęce" zabawki! W piaskownicy zabierał dziewczynkom konewki, na placu zabaw gonił za wózeczkami dla lal a u starszych koleżanek gotował herbatki :) 
Także św. Mikołaj spełnił marzenie Niania i zafundował mu kuchnie wraz z cały asortymentem. Nie ukrywam szal był przez 2 mc, aż nagle objawienie Ioooo! Iooo! Iooo! 
I tak już zostało, kiedyś na pasach minęła nas Straż Pożarna na sygnale, mój syn chciał wyskoczyć z fotelika.  
Straż Pożarna robi - Ioo! Ioo! Ioo! - Policja to Ioo! Ioo! Ioo! - jak również Pogotowie robi Ioo! Ioo! Ioo! :()  :()  :()  :()
Mój syn nie lubi jednak oglądać "Strażaka Sama" czy "Strażników Miasta" ulubioną bajką jest "Świnka Peppa- Straż Pożarna"! Peppa RZĄDZI! 
Wśród książek króluje "Wóz strażacki Jacka"- ja Matka tekst znam na pamięć :)
Ucho Niania wychwyci Straż Pożarną z kilometrów a oko dojrzy nawet mikro straż :) ! 



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz