Niektórzy mają hopla na punkcie traktorów inne zwierzątek a jeszcze inne lal :)
Mój synek zanim złapał strażakowego bakcyla to trochę to trwało.
Na początku zajawka była jedna - Pani Zebra -jeździła z nami wszędzie, stała się niemalże członkiem naszej rodziny :)
Gdy Nianio zaczął bawić się z dziećmi, interesowały go tylko, że tak powiem "dziewczęce" zabawki! W piaskownicy zabierał dziewczynkom konewki, na placu zabaw gonił za wózeczkami dla lal a u starszych koleżanek gotował herbatki :)
Także św. Mikołaj spełnił marzenie Niania i zafundował mu kuchnie wraz z cały asortymentem. Nie ukrywam szal był przez 2 mc, aż nagle objawienie Ioooo! Iooo! Iooo!
I tak już zostało, kiedyś na pasach minęła nas Straż Pożarna na sygnale, mój syn chciał wyskoczyć z fotelika.
Straż Pożarna robi - Ioo! Ioo! Ioo! - Policja to Ioo! Ioo! Ioo! - jak również Pogotowie robi Ioo! Ioo! Ioo! :() :() :() :()
Mój syn nie lubi jednak oglądać "Strażaka Sama" czy "Strażników Miasta" ulubioną bajką jest "Świnka Peppa- Straż Pożarna"! Peppa RZĄDZI!
Wśród książek króluje "Wóz strażacki Jacka"- ja Matka tekst znam na pamięć :)
Ucho Niania wychwyci Straż Pożarną z kilometrów a oko dojrzy nawet mikro straż :) !